Po całym ciele

a1

Jest to opowieść filmowa, dzięki której chcę powrócić do wyszeptywanej i wypłakiwanej opowieści z mojego wczesnego dzieciństwa. W 1951 r. w kazamatach U.B. torturowani byli uczniowie i uczennice piotrkowskich szkół średnich, a my dzieci 8, 9, 10-letnie z piotrkowskiego przedmieścia – Starostwo, wysłuchiwaliśmy od krewnych tych uwięzionych dzieciaków, koszmarne relacje o znęcaniu się nad nimi przez dorosłych i uzbrojonych oprawców, którzy mieszkali blisko nas. Byli naszymi sąsiadami.

Lecz były to zarazem olśniewające nas przekazy o bohaterstwie, honorze i uporze bitej bezbronnej młodzieży. Wpadli oni w ręce U.B. pod koniec 1950r. Założyli tajne harcerstwo – w odwecie za zlikwidowanie dotychczasowego harcerstwa – nawiązującego do przedwojennej tradycji i zafascynowanego okupacyjną epopeją AK. Nazwali się „Małą Dywersją”. Walczyli słowem – pisali antykomunistyczne hasła na murach Piotrkowa, robili transparenty, plakaty. Donos złożył konfident UB, ich rówieśnik, któremu oni sami zaproponowali przynależność do konspiracji, bo był synem bohaterskich rodziców: AK-owca ojca i matki, która potem ostrzegała inne dzieci przed własnym synem.

Od 27 kwietnia 1998r. w Sądzie Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim toczy się rozprawa przeciwko trzem spośród dawnych oprawców.
Jak dotąd: albo niczego nie pamiętają, albo zaprzeczają, albo wskazują na kogoś innego, kto nie żyje lub dawno temu wyjechał z kraju.
Większość ofiar żyje. Kaźń jaką przeżyli wlecze się w ich snach i na jawie. Wlecze się także w ich całym losie, bo napiętnowani za młodu, potem nie zdołali przedrzeć się przez bariery ustroju politycznego, który często unicestwiał ich osobisty rozwój.

Oto świadkowie, którzy są przywoływani na rozprawę. Co powiedzą?
Jak zareagują na widok katów, którzy choć są oskarżeni, odpowiadają z wolnej stopy?

Ich kaci to już bardzo starzy ludzie. Starość wzbudza współczucie, ich czyny – osłupienie i wzgardę.
Ale to oni czują się ofiarami: i dzisiejszych, i tamtych czasów, o których mówią, że były latami ich zaszczucia….Kat bał się, że przyjdzie po niego inny kat….
Zrzucają ciężar winy także na swoje ofiary. Bo nie tylko sami na siebie bezładnie donosili, ale też swym uporem i agresją unieszczęśliwiali psychicznie ich, bijących. Brzmi to jak ironia. Nikczemnicy piotrkowscy nie są szczęśliwi. Mają poczucie osaczenia, mimo, że ich adresy i telefony są zastrzeżone.

Ich schyłek życia – starość – w której tak ważne są wrażenie ciepła, akceptacji, współczucia i bezpieczeństwa – przeładowane są lękiem, smutkiem, znużeniem, ciągłym zakłamywaniem złej przeszłości. A oni przecież bili, żeby zasłużyć na emeryturę, która ma dać wytchnienie.
A przyniosło to tylko uczucie narastającej niemocy i osamotnienia.

Lecz prawdziwą osnową dla tej kanwy tragicznych zdarzeń jest współczesna, złowroga groteska sądu. Mieli być osądzani kaci, a nie ofiary.
Tymczasem….. Oto proces przestał się  toczyć….. Nie wiadomo dlaczego….
Czy zakończy się w drugim tysiącleciu ?
Bądźmy raczej pesymistami.

Grzegorz Królikiewicz

Informacje na temat obsady i ekipy

Rok produkcji: 1999
Scenariusz i reżyseria: Grzegorz Królikiewicz
Zdjęcia: Jacek Łechtański, Andrzej Wojciechowski, Rafał Wróblewski, Tomasz Michałowski
Kierownictwo produkcji: Bogna Janiec, Jacek Królikiewicz
Współpraca: Anna Sokołowska, Dariusz Janiec
Scenografia: Beata Tumkiewicz
Dźwięk: Marian Szukalski
Opracowanie muzyczne: Marzena Majcher
Montaż: Marcin Erol
Premiera: 1999.09.21 1 TVP S.A. – cykl „Czas na dokument”
Dane techniczne: kolor; BTC-SP; 45 min.
Producent wykonawczy: Studio Filmowe „N” dla Programu 1 TVP S.A.

NAGRODY: 1999 „Brązowy Lajkonik” – Ogólnopolski Festiwal Filmów Dokumentalnych i Krótkometrażowych w Krakowie